Handlarz opowiedział o głównych przeszkodach w dostawach ukraińskiego słonecznika do Bułgarii

Główną przeszkodą w dostawach ukraińskiego słonecznika do Bułgarii jest niechęć rządu bułgarskiego do zezwolenia na import. Władze wszelkimi sposobami ją blokują, co wywołuje rozczarowanie wśród ukraińskich partnerów.

Preslav Raykov, menadżer handlowy bułgarskiej firmy Magic Flame zajmującej się wydobyciem ropy naftowej, powiedział w wywiadzie: „Bułgarscy rolnicy błędnie uważają, że ukraińskie słoneczniki szkodzą ich interesom – bułgarski handlarz” – pisze Kurkul.com.

Według niego rząd bułgarski jest zasadnie niechętny do kontynuowania działalności, powołując się na rozbieżności między słowami a czynami, ponieważ umowy nie mogą zostać zrealizowane ze względu na problemy licencyjne.

„Ukraińcy woleliby przekierować swoją sprzedaż gdzie indziej – do ukraińskich SSE, na rynki europejskie lub wysyłać produkty alternatywnymi drogami, ale import do Europy wydaje się zbyt skomplikowany. Ta godna ubolewania sytuacja utrzymuje się pomimo apeli branży do rządu w oficjalnych pismach i spotkaniach. Jednak ten impas importowy pozostaje nierozwiązany” – wyjaśnił handlowiec.

Zauważył, że handlowcy nie mają jasnych informacji.

„Na przykład, gdy rząd bułgarski twierdzi, że jest w bliskim kontakcie z rządem ukraińskim. Ale ukraińskie ministerstwo i partie zaprzeczają takiej interakcji. Mówią: „Wysłaliśmy do nich e-mail z prośbą o zatwierdzenie, wysłaliśmy oficjalne pisma do zatwierdzenia, ale bez odpowiedzi”. Ten brak komunikacji jest rozczarowujący” – powiedział Preslav Raykov.

Dodał, że handlowcy chętnie współpracują i kupują na Ukrainie, oferując konkurencyjne ceny, być może nawet lepsze niż ceny tureckie.

„Bułgaria pilnie potrzebuje dodatkowych dwóch milionów ton nasion słonecznika oprócz obecnych zbiorów, dostarczonych z różnych krajów, w tym Ukrainy, Mołdawii, Chorwacji, Serbii i Polski. Jednak gdy rozpoczyna się procedura wydawania licencji, ingerencja rządu staje się oczywista” – powiedział handlarz.

Jak wyjaśnił, rząd znajduje się pod presją lokalnych rolników, którzy błędnie uważają, że import ukraińskich nasion szkodzi ich interesom.

„W rzeczywistości ukraiński import jest często droższy niż lokalne nasiona, a ich obecność nie powoduje obniżenia lokalnych cen. Wręcz przeciwnie, gdy zmniejsza się przepływ ukraińskich nasion, na rynku światowym i europejskim obserwujemy spadek cen rafinowanego oleju słonecznikowego i śruty, co odbija się na rentowności bułgarskich rolników” – podsumował menadżer handlowy.

Główną przeszkodą w dostawach ukraińskiego słonecznika do Bułgarii jest niechęć rządu bułgarskiego do zezwolenia na import. Władze wszelkimi sposobami ją blokują, co wywołuje rozczarowanie wśród ukraińskich partnerów.
Preslav Raykov, menadżer handlowy bułgarskiej firmy Magic Flame zajmującej się wydobyciem ropy naftowej, powiedział w wywiadzie: „Bułgarscy rolnicy błędnie uważają, że ukraińskie słoneczniki szkodzą ich interesom – bułgarski handlarz” – pisze Kurkul.com.
Według niego rząd bułgarski jest zasadnie niechętny do kontynuowania działalności, powołując się na rozbieżności między słowami a czynami, ponieważ umowy nie mogą zostać zrealizowane ze względu na problemy licencyjne.
„Ukraińcy woleliby przekierować swoją sprzedaż gdzie indziej – do ukraińskich SSE, na rynki europejskie lub wysyłać produkty alternatywnymi drogami, ale import do Europy wydaje się zbyt skomplikowany. Ta godna ubolewania sytuacja utrzymuje się pomimo apeli branży do rządu w oficjalnych pismach i spotkaniach. Jednak ten impas importowy pozostaje nierozwiązany” – wyjaśnił handlowiec.
Zauważył, że handlowcy nie mają jasnych informacji.
„Na przykład, gdy rząd bułgarski twierdzi, że jest w bliskim kontakcie z rządem ukraińskim. Ale ukraińskie ministerstwo i partie zaprzeczają takiej interakcji. Mówią: „Wysłaliśmy do nich e-mail z prośbą o zatwierdzenie, wysłaliśmy oficjalne pisma do zatwierdzenia, ale bez odpowiedzi”. Ten brak komunikacji jest rozczarowujący” – powiedział Preslav Raykov.
Dodał, że handlowcy chętnie współpracują i kupują na Ukrainie, oferując konkurencyjne ceny, być może nawet lepsze niż ceny tureckie.
„Bułgaria pilnie potrzebuje dodatkowych dwóch milionów ton nasion słonecznika oprócz obecnych zbiorów, dostarczonych z różnych krajów, w tym Ukrainy, Mołdawii, Chorwacji, Serbii i Polski. Jednak gdy rozpoczyna się procedura wydawania licencji, ingerencja rządu staje się oczywista” – powiedział handlarz.
Jak wyjaśnił, rząd znajduje się pod presją lokalnych rolników, którzy błędnie uważają, że import ukraińskich nasion szkodzi ich interesom.
„W rzeczywistości ukraiński import jest często droższy niż lokalne nasiona, a ich obecność nie powoduje obniżenia lokalnych cen. Wręcz przeciwnie, gdy zmniejsza się przepływ ukraińskich nasion, na rynku światowym i europejskim obserwujemy spadek cen rafinowanego oleju słonecznikowego i śruty, co odbija się na rentowności bułgarskich rolników” – podsumował menadżer handlowy.
Загружаем курсы валют от minfin.com.ua